czwartek, 17 stycznia 2013

Emily.

Emily

Tuesday 11 August

In bed, late



The door to the bedroom creaked open and her sillhouette appeared. She moved barefoot over to her bed.
'Katie?' I wshispered.
She looked across at me. 'You're still awake?'
'Couldn't sleep. Thinking about stuff.'
She didn't answer at first, just tugged off her dress and her bra and got under the sheet. I lay watching her.
'Why are you being weird?' se said. 
'I was trying to have a conversation with you,' I said wearily. 'I won't bother again.'
Katie writhed a bit under her cover. 'It's bloody boiling in here.' She wriggled to get comfortable and bashed her pillow aggressively, eventually lying down to face me. 
'So,' she said. 'Let's conversate.'
'I was thinking about you today, that's all. You know, we haven't exactly been getting on lately.'
'Whose fault is that?' she said defensively. 'You've totally turned against me since you've been with her. And she hates my guts.'
'Yeah, right and you were always her biggest fucking fan, weren't you?'
'Well she was creepy. Staring at you all the time.'
 'Katie.' I sat up. 'How many times do I have to tell you. It was me. Me who wanted Naomi. She didn't do anything.'
'Right,' Katie said, annoyingly breezy. 'Whatever you say.'
I needed to shut this down.
'So. You have a good night?' I asked, changing tack.
'You actually give a shit, do you?'
'For fuck's sake.'
'OK, then. If you really want to know. I spent the evening with a six-foot brick shithouse squaddy called Shane. No brain cells whatsoever, but abs of steel.' She paused. 'My jaw is in fucking agony. He held my head down while I was sucking him off. And he took bloody hours to come.'
Jesus. Katie. 
'Well I hope he repaid the favour,' I said, lamely.  
 'Not really. Bit of a one-way steet.' She yawned. 'But frankly, I was too exhausted to care.'
'Katie, why do you do this?'
'Because there's nothing else to do and I'm bored. Because it stops me thinking about how fucking ordinary I am.' She didn't look at me. 'Does that answer your question, you smug cow?'
'You don't need to-'
'Yes.' She pushed the sheet right off her now, and even in the moonlight I could see the massive bruise coming up on her tight. 'Yes, I do need to. I need to because I have nothing else, and I want to have something, you understand? Be good for something.'
I didn't know what to say. It was just to bloody bleak.
I gout out of my bed and stood looking over hers.
'Shove over, then?' I said. 
Katie moved to let me get in next to her. Carefully bypassing her bruise, I put one arm over her stomach and squeezed her waist.
'Don't try any of that lezzer stuff with me,' she said. 'I do drwa the line somewhere.' But I felt her fingers threading through mine, and I smiled into the darkness.
'Tomorrow,' I said. 'We're gonna do something different.'
A pause. 'Like what?'
'Like we're going to Paris. I'm bored with this shithole already/'
'Are you serious? You and me?'
'Why not? We used to quite like each other. Once.'
'True.' She sat up in bed and regarded me. 'OK. Let's do it.'
'Sorted.' I smiled, then sleepily turned over and closed my eyes.
'Night Em,' she said, turning the other way. 'Sleep tight.'
 _____________________________________


Emily

Wtorek 11 Sierpnia

W łóżku, później

 


Drzwi do sypialni otworzyły się skrzypiąc i jej sylwetka  pojawiła się. Przeszła boso do swojego łóżka.
'Katie?' wyszeptałam. 
Spojrzała na mnie. 'Wciąż nie śpisz?'
'Nie mogłam zasnąć. Myślałam o różnych rzeczach.'
Na początku nie odpowiedziała, tylko zdjęła swoją sukienkę i stanik i wskoczyła pod pościel. Leżałam obserwując ją. 
'Czemu się tak dziwnie zachowujesz?' zapytała.
'Próbowałam nawiązać z tobą rozmowę,' powiedziałam ze znużeniem. 'Więcej nie będę przeszkadzać.'
Katie wierciła się przez chwilę pod kołdrą. 'Cholernie tutaj gorąco.'  Wiła się, żeby ułożyć się bardziej komfortowo, agresywnie waliła w poduszkę, aż w końcu położyła się, żeby na mnie spojrzeć. 
'Więc,' powiedziała. 'Porozmawiajmy.'
'Myślałam dzisiaj o tobie, to wszystko. Wiesz, ostatnio się nie dogadywałyśmy.'
'Czyja to wina?' powiedziała obronnie. 'Totalnie obróciłaś się przeciwko mnie, odkąd jesteś z nią. A ona mnie nienawidzi.'
'Ta, racja, bo ty byłaś jej największym jebanym fanem, co?'
'Cóż, była straszna. Gapiła się na ciebie cały czas.'
'Katie.' podniosłam się. 'Ile razy mam ci powtarzać. To byłam ja. Ja, która chciała Naomi. Ona nic nie zrobiła.'
'Dobra,' powiedziała Katie, z irytującą lekkością. 'Jak sobie chcesz.'
Musiałam to zakończyć.
'Więc, miałaś dobrą noc?' zapytałam, zmieniając temat.
'Właściwie gówno cię to obchodzi, prawda?'
'Do chuja pana.'
'OK w takim razie. Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć. Spędziłam wieczór z kolesiem o wzroście 1,82, nic niewartym napaleńcu o imieniu Shane. Żadnych szarych komórek, ale za to mięśnie ze stali' przerwała. 'Moja szczęka jest w pierdolonej agonii. Przytrzymywał moją głowę, kiedy mu obciągałam. I zajęło mu to jebane godziny, żeby dojść.'
Jezu. Katie.  
'Cóż, mam nadzieję, że odwdzięczył się za tą uprzejmość,' powiedziałam nieprzekonująco. 
'Niezupełnie. To było bardziej jednostronne.' ziewnęła. 'Ale szczerze, to byłam zbyt wykończona, żeby się przejmować.'
'Katie, czemu to robisz?'
'Ponieważ nie ma tu nic innego do roboty, a ja się nudzę. Ponieważ to powstrzymuje mnie przed myśleniem o tym, jaka jestem kurewsko przeciętna.' Nie patrzyła na mnie. 'Czy to jest odpowiedź na twoje pytanie, ty zadowolona z siebie krowo?'
'Nie musisz-'
'Tak,' odrzuciła pościel i nawet w świetle księżyca byłam w stanie dostrzec masywny siniak idący w górę jej uda. 'Tak, muszę. Muszę, bo nie mam nic innego, a chcę coś mieć, rozumiesz? Być w czymś dobra.'
Nie wiedziałam co powiedzieć. To było zbyt cholernie ponure. 
Wstałam z łóżka i stanęłam patrząc na nią. 
'Zrobisz mi miejsce w takim razie?' zapytałam.
Katie przesunęła się, żebym mogła znaleźć się obok niej. Ostrożnie, omijając jej siniaka, jedną ręką objęłam jej brzuch i ścisnęłam ją w tali. 
'Nie próbuj na mnie tych swoich lesbijskich sztuczek,' powiedziała 'Mam jakieś granice.' Ale czułam jak jej palce zbliżały się do moich i uśmiechnęłam się w ciemności. 
'Jutro,' powiedziałam. 'Zrobimy coś innego.'
Pauza. 'Jak na przykład co?'
'Jak na przykład pojedziemy do Paryża. Znudziło mi się już to zadupie.'
'Mówisz poważnie? Ty i ja?'
'Czemu nie? Lubiłyśmy się trochę. Kiedyś.'
'Prawda.' Podniosła się na łóżku i zmierzyła mnie wzrokiem. 'OK. Zróbmy to.'
'Ustalone.' Uśmiechnęłam się, potem śpiąco przekręciłam się i zamknęłam oczy.
'Dobranoc Em,' powiedziała odwracając się w drugą stronę. 'Śpij dobrze.'

_________________________

Wybaczcie, że trochę mi to zajęło, ale miałam z lekka zawalony tydzień. Kolejny rozdział będzie szybciej. ;)

7 komentarzy:

  1. Rozdział taki sobie, ale w końcu Emily i Katie się pogodziły.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, rozdział rzeczywiście taki se :)

    Ale mam pytanie, czy kiedy Katie mówiła Emily o tym Shane to nie wspominała czegoś o sześciopaku? :P

    I swoją drogą, tłumaczę sobie sama i sprawdzam z Twoją wersją, bardzo mi to pomaga :* Więc dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sześciopak to byłoby chyba raczej six-pack, a six-foot to jestem pewna na 99,9% że chodziło o wzrost :P miałam akurat mały problem z tym opisem Shane'a, bo np. squaddy nie znaczy dosłownie napaleniec, ale inaczej nie umiałam tego po polsku nazwać ; > a lepiej przetłumaczyć tak, żeby dobrze brzmiało po polsku wg mnie :D
      nie ma za co :) ale w razie czego jakbyś zauważyła jakieś moje błędy czy miała jakieś sugestie to wal śmiało ^^

      Usuń
    2. No właśnie ten fragment był dość trudny, jedno słowo musiałam wyszukiwać i wyszło mi niedosłownie jakiś żołnierz :D A z tym sześciopakiem też się dziwiłam, ale wygooglowałam i pokazały mi się same klaty, całkiem niezłe swoją drogą :D

      Błędy to bardziej ja sobie popełnię aniżeli Tobie zwrócę uwagę, ale jakby coś to będę pisać ^^

      ps: Tłumaczysz na bieżąco, po rozdziale, czy kilka naraz i dopiero potem dodajesz? :P

      Usuń
    3. Wybacz, mój błąd. Coś z tym sześciopakiem musiało mi się ubzdurać, w google nie ma czegoś takiego o.O

      No, ale co się dziwić skoro szukam ręcznika w około, podczas gdy jest on na mojej głowie :P

      Pozdrawiam ;3

      Usuń
    4. LOL, zadreczę Cię, ale wiem o co chodziło. Ten sześciopak w sensie to abs;p

      Usuń
    5. suaddy - A member of the armed forces who thinks he's the "Gods gift to women". :D

      tłumaczę na bieżąco, ale teraz mam mało czasu, bo jak już sobie myślę, że np. dziś sobie więcej przetłumaczę, to mi zapowiadają milion kartkówek z dnia na dzień ;/ w ferie zapewne będę tłumaczyć więcej i szybciej. :P

      a no co do abs to faktycznie, nie wiedziałam i nie mogłam znaleźć, ale teraz to ma sens :D ''abs of steel'' - mięśnie ze stali :P Dziękuję Ci bardzo ;*

      Usuń