piątek, 10 maja 2013

JJ.

JJ

Two minutes later

'Right,' said Cook, recovering his spirits away as we made our way down the road. 'Onwards and upwards, boys.'
I was about to make a tentative equiry as to what had gone wrong, when someone thudded to the ground behind me. I spun round to see Cook's head snapping back, blood pouring from his nose. Freddie stood over him, panting.
'This,' he said, 'is over. We. Are. Over.' He crouched down and pulled Cook up by his T-shirt. 'You've fucking humiliated us all. Again. But for the last time, you get me? The last fucking time.'
'Listen Fred.' Cook was struggling to get his breath. He wiped the blood off his face with his sleeve. 'It's a minor fucking setback for the musketeers, that's all.'
'Fuck the musketeers,' sneered Freddie. 'I don't want to know.' He stood up and kicked viciously at a stone. 'You're ill. You need help, mate.' He turned to walk away in the other direction.
I stood helplessly in the face of the impending apocalypse. As I predicted, Cook was not happy with leaving it there. He got his feet and charged at Freddie, shoving him hard with both hands. 'It wasn't my fucking fault, you silly twat. She was a psycho.'
Freddie turned round and shoved Cook back. 'No, she was a normal human being driven to unnatural acts by your extreme fucking cuntishness.' He pushed him twice to emphasise the latter two words. 'You're a menace to society.' He paused. 'You're never going to have her, you know. She's never going to choose you.'
Somehow I didn't think he was referring to Polly. I felt the blood rushing to my head. Any second now-
And then they were on the floor, grabbing each other, punching, arms flailing. No longer discernible as human beings. They were Fight. An angry jagged mass of dust and hair and violence.
I could feelt it building inside me, like when Bruce Banner becomes the Incredible Hulk only it wasn't green skin and limitless strength I was heading towards. I jittered around the fight, whimpering, 'No no no no no no no no,' and then the tears came and my voice got louder and louder until I was raw. 'FUCKING STOP IT FUCKING STOP IT NOW FUCKING STOP IT STOP IT STOP IT STOP IT FUCK FUCK STOP IT NOW PLEASE FUCKING STOP IT STOP IT STOP IT.'
Then I realised that someone was holding me. I opened my eyes and saw bobby grey cotton. Cook's T-shirt. His hand was on the back of my head, holding me to his chest. He was talking to me. 'JJ, it's OK. Come on, mate, we've stopped. Everything's fine, I promise. You're OK.' I felt him kiss the top of my head. They'd stopped fighting. All the tension left my body and I sank to the pavement.
'C'mon Jay, it's OK. Please stop crying,' said Freddie, holding on to the top of my arms.
I took my hankie out of my sleeve and wpied my face.
Cook held me in a grip of iron. 'I love you, Jaykins. You're my family, yeah?' He turned to Freddie. 'You too, man. She's not going to change that.'
Freddie appeared unmoved. He started picking at his trainers. 'But she has.' He looked at the two of us, clinging to each other like a pair of bruised lovers. 'She did that months ago.'
'Ah, fuck her. She's gone.' Cook finally let go of me, to the relief of my aching limbs. He looked plaintively at Freddie. 'But you, me and JJ. We're still tight, man. We've got each other. Yeah?'
Freddie shrugged. 'Dunno any more. It's not that simple, mate.' He ran a hand through his hair. 'It's just not that fucking simple.'
_________________________


JJ

Dwie minuty później


'Dobra,' powiedział Cook, będąc w lepszym nastroju, kiedy szliśmy w dół ulicy. 'Raz na wozie, raz pod wozem chłopaki.'
Miałem zamiar przeprowadzić wstępne śledztwo na temat tego co poszło nie tak, kiedy ktoś walnął o ziemię zaraz za mną. Odwróciłem się, żeby zobaczyć odchylającą się głowę Cooka i krew lecącą z jego nosa. Freddie stał nad nim dysząc. 
'To,' powiedział, 'jest koniec. Z. Nami. Koniec.' kucnął i podciągnął Cooka za jego T-shirt. 'Wszystkich nas kurwa upokorzyłeś. Znowu. Ale po raz ostatni, rozumiesz mnie? Po raz kurwa ostatni.'
'Posłuchaj Fred.' Cook z trudem łapał oddech. Otarł rękawem krew z twarzy. 'To kurwa niewielkie niepowodzenie dla trzech muszkieterów i tyle.'
'Jebać muszkieterów,' zadrwił Freddie. 'Nie chcę nic wiedzieć.' Wstał i wściekle kopnął kamyk. 'Jesteś chory. Potrzebujesz pomocy, stary.' Odwrócił się, żeby odejść w przeciwnym kierunku. 
Stałem bezradnie twarzą w twarz ze zbliżającą się apokalipsą. 
Jak przewidywałem, Cook nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Wstał i rzucił się na Freddiego, popychając go mocno obiema rękami. 'To nie była moja jebana wina, ty głupi dupku. Ona była psychiczna.'
Freddie odwrócił się i także popchnął Cooka. 'Nie, była normalnym człowiekiem, skłanianym do nienaturalnych zachowań przez twoją ekstremalną cipowatość.' popchnął go dwukrotnie, żeby podkreślić ostatnie dwa wyrazy. 'Jesteś zagrożeniem dla społeczeństwa.' przerwał. 'Nigdy nie będziesz jej miał, wiesz. Ona nigdy cię nie wybierze.'
Jakoś nie sądziłem, żeby chodziło im o Polly. Poczułem krew pędzącą do mojej głowy. Tylko nie teraz-
I wtedy oni byli na ziemi, rzucając się na siebie, waląc, machając rękami. Nie byli już do odróżnienia. Byli Bójką. Wściekłą postrzępioną masą kurzu, włosów i przemocy. 
Czułem jak to we mnie rosło, jak wtedy kiedy Bruce Banner staje się Niesamowitym Hulkiem, tylko, że nie miałem zielonej skóry ani nieograniczonej siły. Skakałem wokół bójki skomląc, 'Nie nie nie nie nie nie nie nie,' i wtedy nadeszły łzy a mój głos stawał się głośniejszy i głośniejszy dopóki nie zacząłem drzeć się i krzyczeć tak mocno, że po wszystkim miałem zdarte gardło. 'KURWA PRZESTAŃCIE KURWA PRZESTAŃCIE JUŻ KURWA PRZESTAŃCIE PRZESTAŃCIE PRZESTAŃCIE PRZESTAŃCIE KURWA KURWA PRZESTAŃCIE TERAZ PROSZĘ KURWA PRZESTAŃCIE PRZESTAŃCIE PRZESTAŃCIE.' 
Nagle uświadomiłem sobie, że ktoś mnie przytulał. Otworzyłem oczy i ujrzałem szarą bawełnę. T-shirt Cooka. Jego dłonie były na tyle mojej głowy, przyciskając mnie przy tym do jego klatki piersiowej. Mówił do mnie. 'JJ, już OK. No dalej, stary, przestaliśmy. Wszystko w porządku, obiecuję. Wszystko jest OK.' Poczułem jak całuje mnie w czubek głowy. Przestali się bić. Całe napięcie opuściło moje ciało i opadłem na chodnik. 
'No dalej Jay, już OK. Proszę, przestań płakać,' powiedział Freddie, przytulając się do moich ramion. 
Wyjąłem chusteczkę z rękawa i wytarłem nią twarz. 
Cook trzymał mnie w żelaznym uścisku. 'Kocham Cię, Jaykins. Jesteś moją rodziną, tak?' odwrócił się do Freddiego. 'Ty też stary. Ona tego nie zmieni.'
Freddie nie wyglądał na wzruszonego. Zaczął skubać swoje buty. 'Ale już to zrobiła.' Spojrzał na naszą dwójkę, przylegającą do siebie jak para potłuczonych kochanków. 'Zrobiła to kilka miesięcy temu.'
'Ah, jebać ją. Ona zniknęła,' Cook w końcu puścił mnie, ku uldze moich bolących kończyn. Spojrzał żałośnie na Freddiego. 'Ale ty, ja i JJ. Wciąż trzymamy się razem, stary. Mamy siebie nawzajem. Tak?'
Freddie wzruszył ramionami. 'Już sam nie wiem. To nie takie proste, stary.' Zmierzwił dłonią włosy. 'To nie jest takie kurwa proste.'



wtorek, 7 maja 2013

Freddie.

Freddie

Outside Polly's house 


'Nice house,' said JJ, as the three of us stood outside the front door of Polly's place. 'Big.'
I rolled my eyes at him. Cook was in front, chest pushed out, one hand holding a bottle of Jack Daniels. I started to feel sick.
Cook turned and winked at me as we waited for the door to open. 'Bet she's got a mirror above her bed, right Freds? We can watch it all as it happens.'
Thanks for that visual, you cunt.
After a good thirty seconds Polly let us in. She was pretty, in a posh kind of way. Long blonde hair, tanned skin, massive bit of bling round her neck.
'Cookie, babe!' she said, kissing a space about an ich from his face.
'All right darling?' Cook replied. 'Freddie. JJ,' he said, pointing to each other of us in turn.
'Hi guys!' said Polly. 'Come in, I've made cocktails.'
As she walked away Cook leaned in to us and whispered, 'Not the sharpest tool in the box, but she goes like a fucking train.'
Polly showed us into what she called the den, where everything was white. Massive white sofas, white flowers, even white telly.
'This must be a bugger to keep clean,' said JJ.
'Staff, GayJay,' said Cook. 'These people won't have cleaned anything in their whole fucking life.'
'Right, and you have?' I said.
'That's different. Squalor is my loyal friend,' he replied.
We sat in silence for a couple of minutes, Cook trying to get the TV to work, JJ looking at his hands and me wishing I was anywhere but here, about to do this.
'Here we are!' said Polly, carrying a tray with four cocktail glasses and a chrome shaker. 'Who's for Sex on the Beach?'
JJ looked worried. 'Not for me, thanks.'
'You do know it's a drink, Jay?' said Cook.
Polly laughed. 'Cookie, you're so funny!'
Yes. He's a fucking scream. 
We sat holding out stupid pink drinks making small talk for like fifteen minutes, until Cook drained his glass and said, 'Right Poll. No offence but let's cut the crap. We all know why we're here. So if you could lead the way...?'
Polly put her own glass down, suddenly serious. 'Yah, absolutely.'
We followed her out of the room, Cook chucking JJ the telly remote on the way. 'Here, find the porn channels. Have some fun of your own.'
Polly's bedroom was a nightmare in pink, with posters of boy bands on the walls and soft toys all over the bed. As if reading my mind she said, 'Sorry about all this. It's going to be decorated when my parents get back from India. They're bringing back some fucking amazing wallpaper made from native grasses. You have to water it and everything.'
'Fascinating,' said Cook. 'So anyway, let's get naked, yeah?'
He pushed her back on the bed and started kissing her and pulling her clothes off. As I stood and watched her bra flying across the room, I realised I had no idea how threesomes worked. Like, would Cook have a go, then me? Or was it a dual effort? One of us at one end, the other at the other, sort of thing. I hoped Polly would take the lead a bit, 'cause Cook wasn't going to give me a look-in. All he cared about, apart from getting laid, was Polly voting him the best so he'd win his fucking game. 
By now they were both naked and Polly was sucking him off. This wasn't right. This was just so fucking wrong. I was kind of mesmerised though; in fact I couldn't move. 
Polly took her mouth away from his cock. 
'Well don't fucking stop,' said Cook. 
'Freddie's turn,' said Polly, pulling me over to the bed and undoing my jeans. 'Let's see what we have here, then,' she said. 
Not a lot as it transpired. 
I tried to maintain some dignity by saying nothing and kissing Polly instead.. I reached down inside her knickers to stroke her, but my cock was not playing. Not even stirring. Probably beacuse I didn't fancy her, and because Cook was craning his head to watch the work in progress.
'Fuck off,' I hissed at him over Polly's head.
He grinned, delighted.
Polly tapped me on the shoulder. 'Can I make a suggestion?'
I looked up. Cook raised an eyebrow.
She curled her knees under her, pursed her lips and looked at each of us from a moment.
'Kiss. Each other.'
That wiped the smile off Cook's face. It'd have done the same to me, execept I wasn't smiling in the first place. 
'No babe, no way. I'm not kissing him,' said Cook. 
'Fair enough. Freddie wins, then.'
I turned to Cook. 'You told her about the game?'
He shrugged. 'Thought it would spice things up.' And then, turning to Polly, 'I said, didn't I? We fuck you, you tell us who's best. End of story.'
'No,' said Polly. 'All you said was that I have to tell you who, in my opinion, gets me off. ' She smiled a sugar smile. 'And I'll decide that, by watching you two do it to each other. Got it?'
Cook laughed. 'Very funny, Poll. Lovin' your work. Now just lie down like a good girl and let me lick you till you scream. Believe me, it won't take long.'
Polly shook her head. 'You're unbelievable. These are my terms: you and Freddie. The whole hog...' She leaned forward. 'Which means,' she said to Cook. 'Your cock up his arse.' She smiled at me. 'Or vice versa.' She sat watching the two of us. 'Up to you.'
'Sorry, it's just not going to happen,' I said. 'This is fucking bullshit.' I turned to Cook. 'You win.'
'Nah. Nah. This is not the plan,' said Cook, looking distressed. 'Come on, Polls. Play the game.'
She laughed nastily. 'Play your game you mean? Piss off.' She didn't sound quite so posh now. 
'You've got a fucking nerve,' Polly went on, pulling a T-shirt over her tits. She stabbed Cook in the chest with her finger. 'You shag me, steal my knickers so I have to go commando in PVC trousers, which by the way led to a fucking bout of thrush, then you call me and tell me you want a threesome just so you can win some juvenile little bet with your mate?' She picked up her jeans and put them on. 'And by the way, you're not that good.' She rocked her hand from side to side. 'You're so-so.' She stared at him. 'Didn't think I'd notice did you? Seeing as I'm not the ''sharpest tool in the box''.'
Cook started putting his clothes on. I stood awkwardly by her bedroom door. 
Polly picked up his jacket and threw it at him. 'Close the door on your way out,' she said coolly. 'Twat.'
JJ was watching Wife Swap and flicking through The Economist but looked up when he heard us come in. 'That was quick,' he said. 
'Shut up, Jay, we're going,' said Cook.
'But-'
'Just Shut. The fuck. Up,' screamed Cook. 
JJ turned off the TV and followed us out of the front door.
'It's all right, JJ,' I whispered, tousling his hair. 'The game is over now.'
______________________________


Freddie

Przed domem Polly


'Ładny dom,' powiedział JJ, kiedy staliśmy we troje przed domem Polly. 'Duży.'
Przewróciłem na niego oczami. Cook był na przodzie, pierś wypięta, w jednej ręce trzymał butelkę Jacka Danielsa. Zaczynało mi się robić niedobrze. 
Cook odwrócił się i mrugnął do mnie, kiedy czekaliśmy aż drzwi się otworzą. 'Założę się, że ma lustro nad łóżkiem, co nie Freds? Będziemy mogli wszystko widzieć.'
Dzięki za tę wizję, ty pizdo.
Po dobrych trzydziestu sekundach Polly nas wpuściła. Była ładna w elegancki sposób. Długie blond włosy, opalona skóra, masywny świecący łańcuszek na szyi.
'Cookie, skarbie!' powiedziała, całując przestrzeń jakiś cal od jego twarzy.
'W porządku kochanie?' odpowiedział Cook. 'Freddie. JJ,' powiedział wskazując po kolei na każdego z nas.
'Cześć chłopaki!' powiedziała Polly. 'Wchodźcie, przygotowałam koktajle.'
Kiedy odeszła, Cook pochylił się do nas i wyszeptał, 'Nie jest najinteligentniejsza, ale za to szybka jak pociąg.'
Polly zaprowadziła nas do pomieszczenia, które nazwała norą, gdzie wszystko było białe. Masywne białe sofy, białe kwiaty, nawet biały telewizor.
'Muszą mieć sprzątaczkę, żeby utrzymać porządek,' powiedział JJ.
'Personel, GejJay,' odparł Cook. 'Ci ludzie nigdy niczego nie posprzątają w całym swoim pierdolonym życiu.'
'Dobra, a ty coś kiedyś posprzątałeś?' powiedziałem.
'To co innego. Brud to  mój lojalny przyjaciel,' odpowiedział.
Siedzieliśmy w ciszy przez kilka minut, Cook próbował włączyć telewizor, JJ patrzył na swoje dłonie, a ja marzyłem, żeby być gdziekolwiek indziej.
'No i proszę!' powiedziała Polly, niosąc tacę z czterema koktajlami i chrome shakerem. 'Kto ma ochotę na Seks na Plaży?'
JJ spojrzał ze zmartwieniem. 'Ja nie, dzięki.'
'Wiesz, że to drink, Jay?' powiedział Cook.
Polly roześmiała się. 'Cookie, jesteś taki zabawny!'
Tak. Jest kurewsko zabawnym człowiekiem.
Siedzieliśmy trzymając nasze głupie różowe drinki i gadaliśmy bez sensu przez piętnaście minut, dopóki Cook nie opróżnił swojego kieliszka i nie powiedział, 'Dobra Poll. Bez obrazy ale skończmy z tymi głupotami. Wszyscy wiemy po co tu jesteśmy. Więc gdybyś mogła wskazać drogę...?'
Polly odstawiła swój kieliszek i nagle spoważniała. 'Tak, absolutnie.'
Wyszliśmy za nią z pokoju, a Cook rzucił JJ'owi pilot od telewizora. 'Masz, znajdź porno kanał. Pobaw się sam.'
Sypialnia Polly była koszmarna, cała różowa z plakatami boybandów na ścianach i pluszakami na łóżku. Jakby czytając w moich myślach powiedziała, 'Przepraszam za to wszystko. Będzie remont kiedy moi rodzice wrócą z Indii. Przywiozą ze sobą trochę kurewsko wspaniałej tapety zrobionej z naturalnych traw. Trzeba to podlewać i w ogóle.'
'Fascynujące,' odparł Cook. 'Więc w każdym razie, rozbierajmy się, co?'
Popchnął ją na łóżko, zaczął ją całować i ściągać z niej ciuchy. Kiedy stałem i patrzyłem jak jej stanik lata po pokoju, zdałem sobie sprawę, że nie mam pojęcia jak działa trójkącik. Na przykład najpierw Cook, potem ja? Czy był to podwójny wysiłek? Jeden z nas na jednym końcu, drugi na drugim, tego typu rzeczy. Miałem nadzieję, że Polly tym pokieruje, ponieważ Cook nie zamierzał pozwolić mi zerkać. Wszystko na czym mu zależało, oprócz poruchania, było to, żeby Polly na niego głosowała jako najlepszego, żeby mógł wygrać swoją jebaną grę.
Póki co byli oboje nago, a Polly robiła mu loda. To nie było w porządku. To było po prostu kurewsko złe. Jednak byłem w jakimś sensie zauroczony: w zasadzie nie mogłem się ruszyć.
Polly wyjęła z ust jego kutasa.
'No kurwa nie przestawaj,' powiedział Cook.
'Kolej Freddiego,' odparła Polly, popychając mnie na łóżko i rozpinając moje dżinsy. 'Zobaczmy co tutaj mamy,' powiedziała.
Nie za dużo jak się okazało.
Próbowałem zachować trochę godności nic nie mówiąc i zamiast tego całując Polly. Wsadziłem rękę w jej majtki, ale mój kutas nie chciał działać. Nie byłem nawet podniecony.
Prawdopodobnie dlatego, że ona mi się nie podobała i dlatego, że Cook wyciągał szyję, żeby zobaczyć jak idzie.
'Spierdalaj,' syknąłem na niego nad głową Polly.
Uśmiechnął się szeroko zachwycony.
Polly poklepała mnie po ramieniu. 'Czy mogę coś zasugerować?'
Spojrzałem na nią. Cook uniósł brew ku górze.
Podciągnęła kolana, zacisnęła usta i spojrzała na każdego z nas.
'Pocałujcie się.'
To zmyło uśmieszek z twarzy Cooka. Z mojej też by zmyło, tylko, że ja się wcześniej nie uśmiechałem.
'Nie skarbie, nie ma mowy. Nie pocałuję go,' powiedział Cook.
'W porządku. Freddie wygrywa w takim razie.'
Odwróciłem się do Cooka. 'Powiedziałeś jej o grze?'
Wzruszył ramionami. 'Pomyślałem, że to doda trochę pikanterii.' a potem odwracając się do Polly, 'Powiedziałem, prawda? Pieprzymy cię, ty mówisz kto jest najlepszy. Koniec historii.'
'Nie,' powiedziała Polly. 'Powiedziałeś, że mam wam powiedzieć, kto w mojej opinii mnie podnieca.' Uśmiechnęła się słodko. 'I zadecyduję obserwując jak to robicie. Jasne?'
Cook zaśmiał się. 'Bardzo zabawne, Poll. Świetny dowcip. A teraz po prostu połóż się jak grzeczna dziewczyna i pozwól mi się wylizać tak, że aż zaczniesz krzyczeć. Uwierz mi, nie potrwa to długo.'
Polly pokręciła głową. 'Jesteś niewiarygodny. Takie są moje warunki: ty i Freddie. Całkowita blokada...' pochyliła się do przodu. 'Co oznacza,' zwróciła się do Cooka. 'Twojego kutasa w jego dupie.' Uśmiechnęła się do mnie. 'Albo odwrotnie.' Usiadła obserwując nas obu. 'Zależy od was.'
'Przykro mi, to się po prostu nie stanie,' powiedziałem. 'To jakieś pierdolone bzdury.' odwróciłem się do Cooka. 'Wygrywasz.'
'Nie. Nie. Nie taki jest plan,' powiedział Cook, wyglądając na zdenerwowanego. 'No dalej, Polls. Zagraj w grę.'
Zaśmiała się złośliwie. 'Zagrać w twoją grę, masz na myśli? Odwal się.'
Nie brzmiała już tak elegancko.
'Masz kurwa czelność,' Polly narzuciła T-shirt na cycki. Dźgnęła Cooka palcem w klatkę piersiową. 'Pieprzysz mnie, kradniesz moje majtki, przez co muszę iść w samych syntetycznych legginsach, co tak na marginesie prowadzi do pleśniawki waginy, potem do mnie dzwonisz i mówisz, że zachciało ci się trójkącika, bo chcesz po prostu wygrać jakiś dziecinny zakład z kumplem?' Podniosła swoje dżinsy i założyła je. 'A tak poza tym, nie jesteś taki dobry.' machała rękami z jednej strony na drugą. 'Jesteś taki sobie.' Gapiła się na niego. 'Nie myślałeś, że to zauważę, co? Zważając na fakt, że ''nie jestem najinteligentniejsza''.'
Cook zaczął się ubierać. Ja stałem niezręcznie obok drzwi do jej sypialni.
Polly podniosła jego kurtkę i rzuciła nią w niego. 'Zamknij drzwi jak będziesz wychodził,' powiedziała chłodno. 'Dupek.'
JJ oglądał Zamieńmy się żonami i przeglądał Ekonomistę, ale spojrzał do góry kiedy usłyszał, że wchodzimy. 'Szybko poszło,' powiedział.
'Zamknij się, Jay, idziemy,' powiedział Cook.
'Ale-'
'Po prostu. Zamknij. Się. Kurwa.,' krzyknął Cook.
JJ wyłączył telewizor i podążył za nami do drzwi.
'W porządku, JJ' wyszeptałem, mierzwiąc mu włosy. 'Gra się już skończyła.'