niedziela, 30 grudnia 2012

Katie.

Katie

Friday 7 August

The beach, late


I climbed off the boy's increasingly lipm dick.
'Fucking excellent shag, babe. You're hot,' he said, pulling the condom off and reaching down to pull his shorts up from round his ankles.
I brushed the sand off my clothes and got dressed. 'Yeah, brilliant. See you around.' I leant down, kissed him and, with a qucik stroke of his ball to remember me by, walked away up the beach towards the marina. I had no intention of seeing him again, but it was good to leave on a high note.
The village Foam Nite was obviously fucking lame, but at least I'd pulled. To be honest I could take my pick. I was wearing my new lime green bodycon dress over leopard print bra and rhong. And I'd had a Brazilian the day before we left Bristol. When I got to the club I went straight to the bar. Before I'd had a chance order, someone was offering to buy me a drink, but I was way out of his league so I politely declined. Next one to come up to me was much more like it. Tall, good looking, cheeky smile.
'Buy you a drink?' he shouted over the noise. I looked him up and down, took in the hint of sparkling white boxers above his jeans, the faded blue T-shirt, the mussed-up black hair, and smile. 'Sure. I'll have a V'n'T, thanks.' He grinned and leaned over me to order. He smelled nice.
'How come you're here on your own?' he said, handing me my drink. 'Where's your boyfriend?'                    'I don't have a boyfriend,' I said. 'And I'm on my own because I didn't come here to dance around in foam.'  I looked up at him batting my eyelashes.
 'Naughty girl,' he said, stroking my arse. Half an hour later, we were on the beach. He wasn't the most sensitive of lovers, but that's hardly the point any more. Sex is sex. And sex was   the only thing getting me through this painfully lame holiday. That, and the thought of what I'd left behind. There was nothing in Bristol for me, unless you counted humiliation and painful memories. Which I didn't, funnily enough. Two weeks when I absolutely definitely could not bump into Freddie could only be a good thing, even if some of it was in a crappy resort that would basically be fucking Blackpool if it wasn't sunny all the time. 
Sunbathing all day and fucking all night. I can think of worse ways to pass the time. I'd started as I meant to go on, shagging a posh boy from a stag party in an empty cabin on the ferry over here. He was pretty vile actually, keeping his rugby shirt on and bellowing, 'Oh God, yeah,' when he came. 
Then Fabien at Cecile and Ed's place. Bit of a nerd but he fancied me, which is always the aim, and he fucked me good in his bedroom for about eight hours. I'm sure his parents knew because of the noise. But no one said anything. Must be OK in France. They're more comfortable with sex. Actually it was painful after a bit, but I've got used to pain. Water off a duck's back. It's better than feeling nothing. 
Emily doesn't approve of course, but she can fuck right off. She still can't stand it that I'm just more fuckable than her. Yeah, she's wandering around with that smug look on her face right now, like love's young dream has punched her in the face. But I've got news for her: it doesn't count if you're a lezzer. It's not the fucking same. 
When I got in, Em was fast asleep. I sat on my bed and pulled off my clothes. My whole body felt sore actually. Bruised. I usually sleep naked but I nicked one of Emily's voluminous lesbo T-shirts, got into bed and tucked my knees into my chest. 
And I tried not to cry.
 ______________________

Katie

Piątek 7 Sierpnia

Plaża, później


Zeszłam z coraz bardziej bezwładnego kutasa chłopaka. 
'Zajebiste bzykanko, skarbie. Jesteś gorąca,' powiedział, zdejmując kondom i schylając się do kostek, żeby wciągnąć szorty. 
Wytrzepałam piasek z ciuchów i ubrałam się. 'Taa, wspaniałe. Do zobaczenia.' Schyliłam się, pocałowałam go i szybko musnęłam jego jądra, żeby mnie zapamiętał i odeszłam w stronę przystani. Nie miałam zamiaru go więcej widzieć, ale dobrze zostawić po sobie dobre wrażenie.
Wioska Foam Nite była oczywiście kurewsko kiepska, ale przynajmniej poruchałam. Mówiąc szczerze mogłam wybrać. Miałam na sobie moją nową zielonożółtą sukienkę body, pod spodem stanik w panterkę i stringi. I miałam brazylijskie bikini dzień przed wyjazdem z Bristolu. Kiedy dotarłam do klubu, ruszyłam prosto w stronę baru. Zanim miałam szansę, żeby coś zamówić, ktoś zaoferował, że kupi mi drinka, ale byłam wysoko poza jego ligą, więc grzecznie odmówiłam. Następny, którego napotkałam był dużo bardziej w moim typie. Wysoki, dobrze wyglądający z zuchwałym uśmieszkiem.
'Kupić Ci drinka?' wykrzyczał przez hałas. Zlustrowałam go od góry do dołu, wzięłam pod uwagę jego błyszczące białe bokserki, wystające z dżinsów, wyblakły niebieski T-shirt, roztrzepane czarne włosy i uśmiechnęłam się moim najbardziej uroczym uśmiechem. 'Jasne, wezmę V'n'T, dzięki.' 
Uśmiechnął się szeroko i pochylił nade mną, żeby złożyć zamówienie. Ładnie pachniał.
'Jak to się stało, że przyszłaś tu sama?' powiedział, podając mi drinka. 'Gdzie Twój chłopak?'
'Nie mam chłopaka,' powiedziałam. 'I jestem sama, ponieważ nie przyszłam tu po to, żeby tańczyć w pianie.' Spojrzałam na niego, trzepocząc rzęsami. 
'Niegrzeczna dziewczynka,' powiedział głaszcząc mnie po tyłku.
Pół godziny później, byliśmy na plaży. Nie był najbardziej czułym z kochanków, ale to prawie nie ma znaczenia. Seks to seks. I seks był jedyną rzeczą pomagającą mi przetrwać te boleśnie lamerskie wakacje. To i myśl o tym co zostawiłam za sobą. W Bristolu nie było niczego dla mnie, no chyba, że policzycie upokorzenie i bolesne wspomnienia. Czego nie chciałam, dziwnym trafem. Dwa tygodnie, kiedy absolutnie, definitywnie nie chciałam wpaść na Freddiego mogły być jedynie dobrą rzeczą, nawet jeśli ktoś inny byłby w jakimś nędznym kurorcie to przede wszystkim byłoby to pieprzone Blackpool, gdyby nie było słonecznie cały czas.
Opalanie cały dzień i pieprzenie całą noc. Wyobrażam sobie gorsze sposoby na spędzanie czasu. Zaczęłam, tak jak miałam w zamiarze, iść dalej, posuwając eleganckiego chłopaka z wieczoru kawalerskiego w pustej kabinie na promie. Właściwie był z lekka ohydny, nie zdjął swojej koszulki rugby i krzyczał 'O Boże, tak,' kiedy doszedł.
Potem Fabien u Cecile i Eda. Trochę nerd, ale podobał mi się, co jest zawsze moim celem, i dobrze mnie pieprzył w swoim pokoju przez około osiem godzin. Jestem pewna, że jego rodzice wiedzieli o wszystkim przez hałas. Ale nikt nic nie powiedział. To musi być w porządku we Francji. Są bardziej swobodni jeśli chodzi o seks. Właściwie po jakimś czasie to było bolesne, ale przyzwyczaiłam się do bólu. Spływa po mnie jak po kaczce. To lepsze niż czuć się jak nic.
Emily tego nie akceptuje, ale może się jebać. Wciąż nie może się pogodzić z tym, że więcej osób chce się ze mną pieprzyć niż z nią. Taa, błąka się dookoła z tą zadowoloną z siebie miną jakby młodzieńcy sen o miłości walnął ją prosto w twarz. Ale mam dla niej wiadomość: nie liczy się jeśli jesteś lesbą. To nie jest kurwa to samo.
Kiedy wróciłam, Emily już dawno spała. Usiadłam na łóżku i zdjęłam ciuchy. Właściwie całe ciało mnie bolało. Było potłuczone. Zazwyczaj śpię nago, ale zwinęłam jeden z tych obszernych lesbo T-shirtów Emily, wskoczyłam do łóżka i przycisnęłam kolana do klatki piersiowej.
I spróbowałam się nie rozpłakać.
_________________________________________
Zdecydowałam się jednak przepisywać oryginał, chociaż może mi to zajmować więcej czasu, ale domyślam się, że wiele osób po prostu może tak woleć :) następny rozdział jakoś po nowym roku. Życzę Wam wszystkiego najlepszego w 2013! :D

6 komentarzy:

  1. Super. <3
    Dzięki, że wstawiasz kolejne rozdziały. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak fajnie, ze ktoś tłumaczy tę książkę! Jak będę mieć czas to zacznę czytać od początku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne tłumaczenie! czekam na nowy rozdzial :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadrobiłam już wszystkie rozdziały :) Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ;D Katie zawsze była suką, że się wyraże, ale to jej styl ;d

    OdpowiedzUsuń